Przechadzałam się po terenach lwów. Nagle dostrzegłam Simbę. Samiec podszedł do mnie i przywitał się.
- Co dzisiaj porabiasz?- Zapytałam.
- Sprawdzam tereny.- Odparł.
- Mogłabym Ci towarzyszyć?- Zapytałam. Samiec zamyślił się na chwilę ale zaraz odpowiedział:
- Jasne.
Spacerowaliśmy przez niemal cały dzień. Wieczorem Simba odprowadził mnie do jaskini. Kiedy byliśmy już przed nią zauważyliśmy że się zawaliła.
<Simba?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz