Sky postawiła mnie w bardzo niezręcznej sytuacji.
- No dobrze...- Odparłem i usadowiłem się na kamieniu.
- Mój ojciec był przywódcą stada lwów. Miał kochające partnerki jednak pewnego dnia poznał moją matkę. Mieli romans. Nikt o tym nie wiedział aż do chwili gdy pojawiły się młode... Najstarsza partnerka mojego ojca urodziła mu syna Simbę....
- Chwila. Króla Simbę?
- Tak. Więc pewnego dnia wydało się że ojciec miał romans. Pewien samiec który nastawał na koronę zaczął wybijać młode króla. Ojciec wyprowadził mnie i Simbę z królestwa i nakazał ucieczkę. Wtedy dowiedzieliśmy się że jesteśmy braćmi. Od tamtego dnia nie rozdzielamy się. On jest teraz królem a ja przywódcą.
<Sky?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz