wtorek, 6 października 2015

Od Sky

Szłam lasem w kiepskim stanie i postanowiłam odpocząć, więc wspiąłam się na najbliższe drzewo. Po chwili zobaczyłam peną tygrysica, którą już dobrze znałam. Postanowiłam się nie ruszać z miejsca. Jednak po pewnym czasie zauważyła mnie i ryknęła.
-I co powtórka z rozrywki?-zapytała się.
-To nie moja wina!-krzyknęłam.
-Jak to nie?-zdenerwowała się.
-On nie wspominał, że ma was!
-Nie kłam zaraz cię dopadniemy!-powiedziała i postanowiła wejść na drzewo.
-Dobra... koniec zabawy!-rzuciłam się na nią i po krótkiej walce, leżała pode mną.
-Masz dość?-zapytałam.
-Nie, nigdy! Ty!-dyszała.
-Niech ci to on tłumaczy. Zrozum nic mi o was nie mówił, przysięgam.
Tygrysica spojrzała mi w oczy i się uspokoiła.
-Więc to prawda?-zapytała smutnie.
-Tak-zeszłam z niej.
Chwilę rozmawiałyśmy.
-Więc już rozumiesz?
-Tak.
-To życzę ci powodzenia-powiedziałam i odbiegłam.
Po kilku dniach weszłam na nieznane mi tereny. Byłam ciekawa czy ktoś tu mieszka, jednak nie musiałam czekać długo, ktoś pojawił się przede mną.

Ktoś?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz